Ciężka noc za mną. Choć może nie tyle ciężka co bardzo krótka.
Wczoraj zadzwoniła do mnie HM z okolic San Francisco. Próbowałyśmy porozmawiać ze sobą kilkakrotnie, ale właśnie jechała samochodem i pojawiały się zakłócenia. Umówiłyśmy się więc na rozmowę przez Skype o 1:00 w nocy naszego czasu. Podczas tej rozmowy zakłócenia były jeszcze większe :-D. Szczerze powiem, że trudno było mi zrozumieć co mówią dzieciaki. Właściwie rozumiałam tylko młodszą dziewczynkę. Swoją drogą jest tak słodka, że nie mogłam oderwać od niej wzroku.
HM pokazała mi samochód, którego wielkość mnie przeraża (dla 8 osób + psa) i fragment domu. Powiedziała, że jeszcze dzisiaj chciałaby podjąć decyzję czy chcą, żebym została ich au pair. Nie mogła jednak porozmawiać ze wszystkimi dzieciakami, bo Spencer miał właśnie lekcje grania na pianinie, więc poprosiła o rozmowę o 9:00 wieczorem ich czasu. Zgodziłam się po czym spojrzałam na zegarek i dotarło do mnie, że jeśli chcę z nimi porozmawiać, to zostały mi 4 godziny snu.
Spałam jak zabita i nie obudził mnie żaden budzik. Wstałam dopiero, gdy rodzina do mnie dzwoniła. Dzięki Bogu ich telefon mnie obudził. Ufff!
Porozmawialiśmy przez chwilę (ze sporymi zakłóceniami, a jakże! :-D), a później usłyszałam od nich:
Tak więc mam swój perfect match! Pozostało mi tylko złożenie wniosku o wizę, odebranie jej i za niewiele ponad miesiąc będę już w USA. Pierwszy raz w życiu niesamowicie cieszę się i boję jednocześnie.
Wczoraj zadzwoniła do mnie HM z okolic San Francisco. Próbowałyśmy porozmawiać ze sobą kilkakrotnie, ale właśnie jechała samochodem i pojawiały się zakłócenia. Umówiłyśmy się więc na rozmowę przez Skype o 1:00 w nocy naszego czasu. Podczas tej rozmowy zakłócenia były jeszcze większe :-D. Szczerze powiem, że trudno było mi zrozumieć co mówią dzieciaki. Właściwie rozumiałam tylko młodszą dziewczynkę. Swoją drogą jest tak słodka, że nie mogłam oderwać od niej wzroku.
HM pokazała mi samochód, którego wielkość mnie przeraża (dla 8 osób + psa) i fragment domu. Powiedziała, że jeszcze dzisiaj chciałaby podjąć decyzję czy chcą, żebym została ich au pair. Nie mogła jednak porozmawiać ze wszystkimi dzieciakami, bo Spencer miał właśnie lekcje grania na pianinie, więc poprosiła o rozmowę o 9:00 wieczorem ich czasu. Zgodziłam się po czym spojrzałam na zegarek i dotarło do mnie, że jeśli chcę z nimi porozmawiać, to zostały mi 4 godziny snu.
Spałam jak zabita i nie obudził mnie żaden budzik. Wstałam dopiero, gdy rodzina do mnie dzwoniła. Dzięki Bogu ich telefon mnie obudził. Ufff!
Porozmawialiśmy przez chwilę (ze sporymi zakłóceniami, a jakże! :-D), a później usłyszałam od nich:
Aneta, we would like you to be a part of the family for the next year!
Tak więc mam swój perfect match! Pozostało mi tylko złożenie wniosku o wizę, odebranie jej i za niewiele ponad miesiąc będę już w USA. Pierwszy raz w życiu niesamowicie cieszę się i boję jednocześnie.
![]() |
San Francisco, Golden Gate Bridge. Źródło: |
PERFECT MATCH! - SAN FRANCISCO
Reviewed by Tsavo
on
10/01/2015
Rating:

Pamiętam, jak przeżywałam to samo...:)
OdpowiedzUsuńKurczę, kiedy to było?...
To był najpiękniejszy rok mojego życia.
Niech Twój będzie równie cudowny!