Pakowanie

     Nadszedł dzień pakowania. Planowałam to od tygodnia, ale moje wrodzone lenistwo zwyciężyło. Wcześniej zrobiłam tylko listę rzeczy, które muszę zabrać i sukcesywnie dopisywałam do niej kolejne punkty. Przy okazji udało mi się znaleźć w internecie sposób na to, aby rzeczy w walizce zajmowały mniej miejsca. Podobno wystarczy je zrolować. Szczerze mówiąc nie wiem, czy rzeczywiście to działa, ale nie będę już tego sprawdzać, bo walizka jest już pełna ;-).

Za chwilę wrzucę do bagażu jeszcze komputer i o północy ruszam w drogę do Krakowa. Jutro o tej porze będę już gdzieś nad oceanem. Mam tylko nadzieję, że choroba mnie nie rozłoży. Mam w torebce całe opakowanie środków przeciwgorączkowych, więc najwyżej one będą ratować sytuację.

Kolejnym postem będzie już relacja z Nowego Jorku. Mam nadzieję, że uda mi się ją zrobić w formie wideo :-).