Dlaczego Amerykanie nie potrzebują kierunkowskazów... czyli o różnicach w ruchu drogowym

     Każdy z nas doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że Amerykanie jeżdżą inaczej niż Europejczycy. Właśnie dlatego jeszcze będąc w Polsce wiedziałam, że post związany z ruchem drogowym musi pojawić się na tym blogu. Postanowiłam jednak dać sobie trochę czasu na to, żeby lepiej poznać zasady panujące na drodze w Stanach. To właśnie sprawiło, że post o tej tematyce pojawia się dopiero teraz, a przez jakiś czas wisiał sobie w wersjach roboczych.




1. AMERYKANIE NIE POTRZEBUJĄ KIERUNKOWSKAZÓW
Za każdym razem jadąc samochodem zastanawiam się: dlaczego, u licha, sprzedaje się tutaj samochody, które mają w wyposażeniu kierunkowskazy? Amerykanie ich nie potrzebują. Zmiana pasa ruchu? Przecież widać, że samochód zjeżdża na inny pas. Skręcanie na skrzyżowaniu? Przecież widać, że samochód stoi na pasie ze strzałką, więc prawdopodobnie będzie skręcał.
Kierunkowskazy w ruchu drogowym są prawie jak niedźwiedź na fladze Kalifornii: każdy o nich wie, ale nikt nigdy nie widział.

2. AMERYKANIE UWAŻAJĄ, ŻE JAZDA SAMOCHODEM W USA JEST TRUDNA
W USA wszystko jest duże. Samochody także. A skoro są one 2 razy większe niż większość aut, które znamy z europejskich dróg, to prawdopodobnie przejażdżka nimi jest dużym wyzwaniem. Tak przynajmniej twierdzą Amerykanie, których poznałam. Ciągle słyszę: "musi Ci być bardzo ciężko jeździć samochodem, który jest tak duży! To naprawdę trudne!". Szczerze? To łatwiejsze niż jazda rowerem :-). Zdecydowana większość pojazdów ma automatyczną skrzynię biegów, czujnik cofania i kamerę z tyłu, automatyczne światła, czujniki przy lusterkach, które informują o tym, że z boku jest jakaś przeszkoda.
A teraz uwaga: jeśli powiecie Amerykaninowi, że aby zdać egzamin na prawo jazdy w Polsce, trzeba umieć jeździć z manualną skrzynią biegów i wskazać, co znajduje się pod maską samochodu, prawdopodobnie zrobi on ze zdziwienia wielkie oczy i zapyta czy żartujecie ;-).

3. AMERYKANIE SKRĘCAJĄ NA CZERWONYM ŚWIETLE
O tym wie wiele osób. W USA dozwolone jest skręcanie w lewą stronę na czerwonym świetle o ile nie jest to czerwona strzałka


4. AMERYKANIE ZAJEŻDŻAJĄ DROGĘ
Tak. Notorycznie. Zwłaszcza na drodze szybkiego ruchu. Niezależnie od tego czy widzicie na jezdni linię przerywaną pozwalającą na wyprzedzanie czy linię ciągłą czy też powierzchnię wyłączoną z ruchu. Należy być przygotowanym na to, że ktoś zajedzie Wam drogę. W Polsce uznane byłoby to za wymuszenie, a tutaj jest to zupełnie normalne. A jest to konsekwencją tego, że...

5. AMERYKANIE JEŻDŻĄ DOWOLNYMI PASAMI RUCHU
W Polsce przyjęło się, że w przypadku jezdni, na której znajduje się po 2 pasy ruchu w każdą stronę, lewy przeznaczony jest dla samochodów, które wyprzedzają. Tutaj każdy jeździ jak chce. Jak sądzę właśnie dlatego tak często zdarza się, że ktoś komuś zajeżdża drogę.

6. AMERYKANIE MAJĄ TABLICE ZAMIAST ZNAKÓW DROGOWYCH
To się często zdarza. Zamiast znaku z obrazkiem przedstawiającym manewr, który należy wykonać albo, który jest absolutnie niedopuszczalny, Amerykanie mają... tablice informujące, co należy zrobić. Czasem znajdują się na nich całe zdanie. Wciąż zastanawia mnie to, kto ma czas na to, żeby czytać wszystko, co znajduje się przy jezdni. Ja niestety nie mam tak podzielnej uwagi, żeby podczas kierowania samochodem czytać wszystkie informacje na tablicach ;-).





7. AMERYKANIE UWIELBIAJĄ NAKLEJKI
Najlepiej z  logiem szkoły, do której uczęszczają ich dzieci. Najczęściej widuję samochody z naklejkami dumny rodzic uczennicy szkoły X. Dlaczego jest to tak częste? Nie mam bladego pojęcia. Wiele osób przykleja na samochody także naklejki patriotyczne. Z reguły są to flagi z podpisem God bless America. Ostatnio widziałam nawet samochód z tęczową flagą.

8. AMERYKANIE MAJĄ FATALNĄ KOMUNIKACJĘ MIEJSKĄ
Nie mówię tutaj o punktualności, czasie odjazdów i częstotliwości z jaką jeżdżą autobusy, pociągi i metro. Chodzi raczej o to, w jakim stanie są te pojazdy i dworce. Mam wrażenie, że od kilkudziesięciu lat nikt nie zainteresował się tą kwestią. Wszystko jest stare i brudne. Czasem trudno jest dojrzeć cokolwiek za oknem, bo zdarza się, że nic nie widać przez brudne szyby. Fotele nierzadko bardzo śmierdzą, a dworce wyglądają jak żywcem wyjęte z lat 60.







Dlaczego Amerykanie nie potrzebują kierunkowskazów... czyli o różnicach w ruchu drogowym Dlaczego Amerykanie nie potrzebują kierunkowskazów... czyli o różnicach w ruchu drogowym Reviewed by Tsavo on 12/22/2015 Rating: 5

1 komentarz:

  1. Takie wpisy zupełnie zaspokajają moją znikomą potrzebę podróżowania:)
    Ciekawie poczytać o zwyczajach panujących gdzie indziej nie z przewodnika a właśnie z bezpośredniej relacji. Świetne zdjęcia z deszczowego San Francisco :) Powodzenia, trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.