Ciężkie życie w Ameryce

     Temat wałkowany "tysioncpińcset" razy. Wiem, że w internecie znajdziecie wiele wpisów o tym, co dziwi nas w USA. Oznacza to tylko jedno: w Ameryce może nas zaskoczyć absolutnie wszystko.
A tym co dziwi mnie jest fakt, że każdy autor przedstawia zupełnie inną listę.
Tak więc i ja dołożę swoje 3 grosze i powiem o tym, co znalazło się w moim TOP11!




1. Psy
Amerykanie kochają psy i często z nimi podróżują. Ba! Dumni właściciele często przyklejają naklejki na swoich samochodach. Ostatnio widziałam jadące przede mną auto z wielkim napisem: "mój pies jest mądrzejszy od Twojego wzorowego ucznia".




2. Flagi
One są wszędzie. Na co drugim domu, na samochodzie, rowerze, na wózku sklepowym. Dosłownie wszędzie. Jak to mówi mój przyjaciel: "chwała Bogu, że codziennie widzę te setki flag, bo dzięki nim pamietam, że wciąż mieszkam w Jułesej".



3. Odstępy pomiędzy samochodami
Kiedy samochody zatrzymują się na czerwonym świetle, odległość pomiędzy nimi jest tak duża, że spokojnie zmieściłby się tam jeszcze jeden mały samochód. Tłumaczy się to tym, że w przypadku kolizji, nie uderzymy w samochód stojący przed nami. Właściwa odległość pomiędzy samochodami to taka, kiedy jesteśmy w stanie zobaczyć tylne koła naszego sąsiada.



4. How are you?!
Miło jest usłyszeć od kogoś pytanie o to, co u nas słychać. A co powiedzie na sytuację, kiedy ktoś pyta Was o samopoczucie, po czym idzie sobie dalej nawet nie czekając na to co (i czy w ogóle) odpowiecie?

5. Paczki przed drzwiami
Zamawiacie paczkę, kurier ją przywozi i zostawia obok drzwi. Bez potwierdzenia odbioru. Tak po prostu. I, możecie mówić, że ludzie mają tutaj inną mentalność, są do tego przyzwyczajeni. Cokolwiek. Jednak tak naprawdę nigdy nie ma pewności czy ktoś po prostu sobie tego nie zabierze. Sama podczas pobytu w Meksyku byłam przerażona, bo akurat czekałam na kartę kredytową. Po powrocie znalazłam list z banku w skrzynce na listy. Każdy mógł ją otworzyć, zabrać kopertę i byłabym biedniejsza o kilkaset dolarów.



6. Zostawianie otwartych drzwi do domu i samochodu
Wielokrotnie widziałam samochody, które zostawione były na parkingu z otwartymi drzwiami. Kiedyś zobaczyłam u jednego uchylone drzwi. Musiałam wyjsć ze swojego samochodu, zamknąć tamte i dopiero wtedy mogłam zaparkować obok. Często spotykam się takze z tym, ze Amerykanie nie zamykają drzwi swojego domu na klucz, kiedy wychodzą. Słyszę wówczas: "wiem, że powinniśmy, ale rzadko kiedy o tym pamiętamy".

7. Wielkość
W Ameryce wszystko jest duże. Duże budynki, duże samochody, duże porcje w restauracji. Ludzie też są duzi. 

8. Mrożonki
Tutaj się nie gotuje. Po prostu. Lepiej pójść do Sejfłeja i kupić mrożonkę. Do tego dodać sos z puszki, ugotować torebkę ryżu i voila! Kolacja gotowa. Można pochwalić się znajomym, że sami ugotowaliśmy kolację.

9. Obiad na kolację
Obiadem nie sposób się tutaj najeść, ale kolacje jedzone ok. 18:00 są tutaj wielkości polskiego obiadu.

10. Znaki drogowe i sygnalizacja świetlna
Większość znaków drogowych jest tutaj w formie komunikatu, tekstu. Raczej nie zobaczymy tutaj kolorowych strzałek czy trójkątów. Tutaj używa się tablic. Na przykład: "prawy pas musi skręcić w prawo" lub "na czerwonym świetle należy się zatrzymać". Często komunikaty te są tak długie, że trzeba by się zatrzymać i dopiero wtedy zabrać się za czytanie.
Sygnalizacja świetlna jest dość zabawna. Światła są po drugiej stronie ulicy, a czasem... Wiszą na hm, kablu nad jezdnią. Często na jednym kablu znajdują się światła dla dwóch rożnych kierunków.




11. Autobusy szkolne
Gdy jedziemy za szkolnym autobusem i zbliża się on do przystanku, wysuwane są znaki stopu. Wówczas mamy obowiązek się zatrzymać. Ale to nie wszystko! Jeśli jedziemy w przeciwnym kierunku... Takze musimy się zatrzymać. Jakaś logika? Według mnie brak.







Ciężkie życie w Ameryce Ciężkie życie w Ameryce Reviewed by Tsavo on 4/27/2016 Rating: 5

1 komentarz:

  1. Lubię Twoje wpisy i fajnie by było gdybyś więcej nagrywała i wrzucała na yt :) ! Z zatrzymywaniem się po obu stronach aut kiedy przystanek ma autobus szkolny chodzi o to, że gdyby jakieś dziecko wybiegło nagle na ulice ot tak, to mamy pewność że nic się nie stanie, z jednej strony mało prawdopodobne ale z drugiej strony nigdy nie wiadomo. Wolą dmuchać na zimne :P

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.